Polacy jedzą coraz więcej antybiotyków, pomimo apeli specjalistów zniechęcających lekarzy do pochopnego przepisywania, a pacjentów do nadmiernego przyjmowania. Większość przeziębień oraz grypa wywoływane są przez wirusy, przeciwko którym antybiotyki NIE DZIAŁAJĄ. Nadmierne i niewłaściwe stosowanie antybiotyków przyspiesza pojawianie się i rozprzestrzenianie groźnych bakterii antybiotykoopornych.
To główne argumenty specjalistów, mniej mówi się o przykrych konsekwencjach przyjmowania antybiotyków związanych z niszczeniem własnej flory jelitowej. To od niej w dużej mierze zależy odporność organizmu. Antybiotyki nie tylko zabijają szkodliwe ale również niezwykle korzystne bakterie co stwarza korzystne środowisko do przerostu drożdży i grzybów. Jest wiele osób chronicznie cierpiących na zmęczenie, częste infekcje, alergie, kłopoty z układem pokarmowym i szereg innych objawów kandydozy w różnym stopniu zaawansowania, których problemy rozpoczęły się po kuracjach antybiotykowych. Te osoby często nie zdają sobie sprawy ze źródeł swoich dolegliwości.
Czytaj więcej:
antybiotyki.edu.pl: Brać czy nie brać, szczegółowe rekomendacje dla specjalistów - sprawdź lekarza zanim weźmiesz [pdf ,112 stron]
PAP: Ile wart jest antybiotyk? 30 września 2010
W ciągu trzech ostatnich lat Polacy pochłonęli antybiotyki za prawie miliard złotych. NFZ wydaje fortunę na refundację leków, ale lekarze i pacjenci zgodnie ignorują kampanię, która miała zniechęcić nas do antybiotyków - wytyka "Metro".
Pacjentów, którzy każdą infekcję leczą antybiotykami, są w Polsce miliony. Z najnowszych danych NFZ wynika, że w zeszłym roku zjedliśmy ponad 31 mln opakowań antybiotyków. Na ich refundację NFZ wydał prawie 307 mln zł, o 12 mln zł więcej niż rok wcześniej. Tymczasem od pięciu lat specjaliści od antybiotykoterapii wraz z Ministerstwem Zdrowia, w ramach Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków prowadzą kampanię, która ma zniechęcić lekarzy do pochopnego przepisywania, a pacjentów do nadmiernego przyjmowania takich leków.
Gazeta zaznacza, że taki wymóg postawiła nam Unia Europejska. W kilku krajach podobne kampanie przyniosły świetne rezultaty. We Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii (wg danych Komisji Europejskiej), przepisuje się dziś o kilkadziesiąt procent mniej antybiotyków niż jeszcze kilkanaście lat temu. A u nas odwrotnie - ostrzega w swojej czwartkowej publikacji "Metro".
ciekawy post. ja od antybiotyków trzymam się z dala. wolę zapobiegać chorobom.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I lekarzy tez lepiej unikac.
OdpowiedzUsuńWłaśnie moje dziecko złapało anginę, doktor przepisała antybiotyk. Chyba się nie uda go ominąć w takim przypadku, zwłaszcza,że powikłania poanginowe są niamiłe.
OdpowiedzUsuńJestem matka czwórki dzieci i jak najbardziej jestem za profilaktyka która wychodzi taniej niz leczenie od szesciu lat stosuje naturalne witaminy i podaje aloes do picia (z dobrej firmy)i dlatego moglam zrezygnowac z antybiotyków ktore są potrzebne w trudniejszych przypadkach zachecam do podnoszenia odpornosci naturalnymi metodami.kontakt; aniasobania@op.pl
OdpowiedzUsuń