A) Lody truskawkowe
B) Kurczak
C) Guma do żucia
D) Beza malinowa
Odpowiedź poniżej
Ta fotografia zdobyła już sporą popularność w sieci, w dobrej sprawie: to spojrzenie w rzadko pokazywany świat produkcji mięsa oddzielanego mechanicznie (popularnie zwanego MOM-em).
Komentarz Fooducate:
Ktoś odkrył w latach 60-tych, że obrabiarki mięsa mogą jeszcze trochę zwiększyć zyski z przetwórstwa drobiu, wieprzowiny i wołowiny poprzez mechaniczne ścieranie, skrobanie i tłoczenie tego co pozostaje ze zwierząt po oddzieleniu mięsa i nie nadaje się do niczego innego (kości, ścięgien, chrząstek i innych resztek). Wszystko jest wykonywane przez maszyny. Resztki są najpierw rozdrabniane a następnie przepuszczone pod dużym ciśnieniem przez sito. Masa, którą widać na zdjęciu to rezultat tych zabiegów.Michael Kindt dodaje:
Ponieważ w tym się roi od bakterii, moczy się to w amoniaku... Następnie, ponieważ masa nie ma smaku, nadaje się jej smak sztucznymi aromatami. W dalszej kolejności żeby zmienić ten dziwny różowy kolor, dodaje się sztucznych barwników.
Ale halo, przynajmniej smakuje pysznie? ;)Zdjęcie przedstawia mechanicznie oddzielone mięso z kurczaka (z którego przemysł fast-foodowy robi kurczakowe nuggetsy - po uformowaniu, opanierowaniu i usmażeniu). Dokładnie nie wiadomo skąd pochodzi to zdjęcie ale ciężko wątpić w jego opis - praktycznie identyczna masa wyszła Jamiemu Olivierowi jak próbował przekonać dzieci żeby tego nie jadły. To przekonywanie akurat mu nie wyszło - patrz film:
A poniżej film National Geographic jak się robi paróweczki... "jeżeli jesteś wegetarianinem możesz nie chcieć na to patrzeć":
Źródło i więcej
Najmniej prawdopodobna odpowiedź, a jednak prawdziwa. Powiem jedno: fuuu...!
OdpowiedzUsuńSerial Jamiego oglądałam kiedyś wcześniej,aż ciężko uwierzyć w stopień wyprania móżgów tych tych dzieciaków.
O zgrozo!
Ja tak bardzo nie chciałam wiedzieć jak to wygląda... ;)
OdpowiedzUsuńŻegnajcie parówkeczki.
nigdy więcej parówek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bleeeeeeee!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLody jak nic ;P
OdpowiedzUsuńDoskonały obrzydzacz. Mam nadzieję, że ta gałąź przemysłu straci choć kilku klientów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKarton?
OdpowiedzUsuńWitaj, jestem tu pierwszy raz. Szukałam przepisu na ocet jabłkowy i trafiłam na blog owocowo-warzywny i tak się zaczęło... Jeśli mi się uda nastawię ten ocet:). Podobają mi się też rzodkiewki kiszone - teraz jadę do mamy, a tam "zatrzęsienie" rzodkiewek, więc kto wie...:).
OdpowiedzUsuńA propos zdjęcia na szczęście, jeśli jem mięso, to tylko że sprawdzonego źródła, a paróweczek nie jadam... Szkoda, że Jamiemu się nie udało...
Dołączam do obserwatorów:)
Pozdrowienia serdeczne!
Ewelina
Dzięki! :)
Usuńohyda, obrzydlistwo!
OdpowiedzUsuńw zasadzie to wiedziałam, ale i tak na wymioty mi się zbiera.
Od siebie dodam jeszcze że do tej "ślicznej różowej masy" oprócz świeżych odpadów zwierzęcych z powodzeniem wrzuca się parówki zeszłoroczne. Tak, tak. To co się nie sprzedało ląduje w chłodni, jest głęboko mrożone i czeka na swój dzień. Potem na rozkaz trzeba takie stare partie apetycznych paróweczek obrać z folii, oczyścić ze zjełczałego tłuszczu i wrzucić z powrotem do MOMa. I bon apetit.
Wiem, bo kiedyś dorabiałam w drobiarni i uczestniczyłam w procederze mycia i obierania starych parówek.
Na szczęście przeszłam na wegetarianizm.
i tak większość te mcnugetsiki sobie oszamie, nie oszukujmy się wychodzi im ukrycie wszystkich składników.
OdpowiedzUsuńMoja dwuletnia córka stwierdziła widząc filmiki: "bleee pupa" (czyli że to była kupa :P ) i tak to wyglądało w sumie ;)
OdpowiedzUsuńAle to zdjęcie zdecydowanie oceniła jako lody ;)
i dobrze!!! tylko że to i tak nadal mały procent wiedzy, ale im więcej wiemy tym możemy lepiej wybierać żywność jaka nam jest dostępna, trza o siebie dbać :)
OdpowiedzUsuńkurczak w mcdonaldzie czytalam o tym artykul masakra
OdpowiedzUsuńTeletubisiowy krem
OdpowiedzUsuńtylko czekać na szynkę w sprayu :(
OdpowiedzUsuńTo, co jest na zdjęciu to nie kurczak a odtłuszczona mechanicznie wołowina.
OdpowiedzUsuń